pomarańcza z czekoladą
przed tym
lubi wziąć prysznic
i nakremować ciało
siada na łóżku i wsmarowuje krem
ja przycinam brodę przed lustrem
zakłada nogę na nogę
i patrzy na mnie
zerknąłeś to tej książki o Van Goghu?
pyta
jeszcze nie
mówię
chwytam ją za głowę i kładę na łóżku
całuje delikatnie
głaszcze nogi od stóp po biodra
są miękkie niczym jedwab
liże piersi
schodzę w dół
pieszczę jej owoc
czuję jak jej się podoba
wije się i zaciska pościel palcami
ciągnie za moje włosy
wzdycha głośno
potem rozmawiamy o Van Goghu
pachnie czekoladą i pomarańczą
a ten sam księżyc
przebija się przez rolety