jaśminowe nieba

jaśminowe niebo i rozlane farby
spuszczam rolety by poczuć
zamknięcie
nie lubisz tego
gdybyśmy mogli choć raz
zobaczyć nas na własne oczy
skraść usta nagryźć obojczyk
cisza
w barwach
próbuje wchłonąć się w tony
poznać ich królów i królowe
nic
spojrzałem na trzęsące się dłonie
chwyciłaś mnie za rękę
prowadziłaś pędzlem
jakbyś uczyła dziecko rysować
i to wystarczyło by znów się zakochać