wyskoczył z krawędzi

doszedłem do momentu
w którym wiersze dla ciebie
topią mnie bardziej
niż własne myśli
nie chcę by ten był ostatnim
ale jednocześnie mam nadzieję że nim będzie
zwłaszcza jeśli
nigdy
nie będę mógł powiedzieć o nas „my”
jest 1 stycznia nowego roku
dalej wracam nocnym bez doby snu
dalej nie mogę przypomnieć sobie koloru twoich oczu
zawsze gdy myślę o czymś nadmiernie
zwyczajnie zapominam
byłem prawie niebieski
ale chybiłem błękitu
nie przestawaj grać Baker
zagraj dla niej
tak
czysto
i niewinnie
zasłużyła na to